Konteksty
Łukasz Drewniak, Wojciech MajcherekCo jest do myślenia?
W Studium o Hamlecie Stanisław Wyspiański sformułował słynne zdanie: „W Polsce zagadką Hamleta jest to, co jest w Polsce do myślenia”. Stało się ono „skrzydlatym słowem”, które przy różnych okazjach bywa przywoływane, najczęściej w okolicznościach, które nakazują powagę. Jesienią 2018 roku tak zwana rzeczywistość zmusza do namysłu nad wieloma kwestiami, które jeszcze nie tak dawno nas nie zaprzątały. Oczywiście mówimy: „my”, „nas”, ale przecież nie wiemy, czy mamy jeszcze prawo do jakiegokolwiek wspólnego mianownika, bo chyba wciąż nie wszyscy odczuwają sytuację jako poważną. A nawet jeśli odczuwają, to ich odpowiedzią są jakieś formy ucieczki od odpowiedzialności. To być może jest jeden z kluczowych problemów, które dręczą tych, którzy o Polsce wciąż myślą. Na przykład z pomocą teatru. Przez teatr.
Przyczyną naszego niepokoju z pewnością stała się polityka. Nie da się udawać, że jej nie ma. Nie można zachowywać postawy splendid isolation i twierdzić: ja nie interesuję się polityką. To znaczy można, choć należy pamiętać, że polityka ma wpływ na życie także tych, którzy deklarują brak zainteresowania dla niej. Polityka jest obecnie czymś znacznie groźniejszym niż tylko rutynową grą o władzę w ramach demokratycznego systemu. Działania polityczne, które toczą się na naszych oczach, rodzą realne obawy, do czego mogą doprowadzić? I zasadne jest pytanie, czy stawką nie jest podstawowa wartość: wolność?
Jeśli istnieją dziś jakieś myśli wspólne, twórców i odbiorców sztuki, muszą dotykać właśnie tego problemu. Czy teatr, który w ogóle nie podejmuje kwestii wolności, jest jeszcze teatrem wolnym? Czy teatr, który nie mówi wprost o sprawach politycznych, jest jednak teatrem politycznym, bo może być odbierany politycznie?
To właśnie mamy zadane „do myślenia” w chwili, gdy zapraszamy Państwa na 23. edycję Festiwalu Konfrontacje Teatralne. Wierzymy, że teatr jest sztuką, która reaguje żywo na rzeczywistość i która ma najbardziej społeczny charakter. Najlepsza tradycja polskiego teatru tak właśnie jego misję formułowała. Ona też zawiera się w tym zdaniu Wyspiańskiego ze Studium o Hamlecie. Mamy więc nadzieję, że zaproszone w tym roku spektakle dają pretekst do myślenia o tym, co ważne, co męczy i boli w polskiej rzeczywistości 2018 roku. Szukajmy kluczowych pytań i odpowiedzi na nie głębiej niż na powierzchni przedstawienia. W końcu mamy do czynienia z teatrem, a nie wstępniakami w tygodnikach opinii.
Niewątpliwie aura niepokoju będzie się unosić nad festiwalowymi przedstawieniami. Dla części z nich można nawet przyjąć wspólny mianownik, zaczerpnięty z tytułu spektaklu Mai Kleczewskiej z Teatru Śląskiego w Katowicach: Pod presją, inspirowanego filmem Johna Cassavetesa. Bohaterka przedstawienia – kobieta, żona, matka – wymyka się społecznie akceptowalnym normom zachowania się, ale czy rzeczywiście jest „nienormalna”? Między niezwykłą jednostką a najbliższym otoczeniem rodzi się dramatyczne napięcie, którego przyczyn pewnie należy szukać nie tylko w psychologii, lecz także w systemie społecznym, który odmienności nie potrafi przyjąć. Tego typu „presja” staje się doświadczeniem, które nie ma tylko indywidualnego charakteru.
Podobnie „pod presją” żyją bohaterowie przedstawienia Marcina Wierzchowskiego Sekretne życie Friedmanów z Teatru Ludowego w Nowej Hucie – również inspirowanego filmem, w tym przypadku dokumentem Andrew Jareckiego, opowiadającym autentyczną historię rodziny, w której ojciec został oskarżony o pedofilię. Pod pozorami drobiazgowo realistycznej opowieści Marcin Wierzchowski wraz z aktorami Teatru Ludowego stawia publiczność wobec dylematów o wymiarze zgoła antycznej tragedii. Czy potrafimy naprawdę rozstrzygnąć kwestie winy i kary?
Jeszcze inny przykład spektaklu, który pokazuje ludzi poddanych szczególnej presji: Puppenhaus. Kuracja wg tekstu Magdy Fertacz w reżyserii Jędrzeja Piaskowskiego z TR Warszawa. Młody, choć już ceniony reżyser, znany jest lubelskiej publiczności z oryginalnej inscenizacji Trzech sióstr Czechowa w Teatrze im. J. Osterwy, którą również chcemy zaprezentować w ramach Konfrontacji. W odmiennym – gdy idzie o teatralną formę – Puppenhaus twórca przypomina po części prawdziwe losy osób, które w czasie wojny utrzymywały intymne kontakty z okupantami. W obecnym czasie, gdy dominuje tzw. polityka historyczna, narzucająca wzorzec postaw heroicznych i nieskazitelnych, Piaskowski zadaje prowokacyjne pytanie: czy mamy prawo osądzać ludzi, którzy dokonali innych wyborów?
Wszystkie trzy wspomniane przedstawienia są materiałem „do myślenia”. Należą do najgłośniejszych premier ostatniego czasu. Wygrywały festiwale i były honorowane prestiżowymi nagrodami. Dyskutowano o nich nie tylko ze względu na to, jaką problematykę poruszały, lecz również z powodu zaproponowanej przez reżyserów estetyki, w każdym przypadku odmiennej, wyrazistej i znakomicie zrealizowanej. Co ważne: współtwórcami sukcesów tych spektakli są świetni aktorzy.
Nie wyróżniamy wszakże tylko tych propozycji. Idei głównego hasła festiwalu – Konfrontacji – służą także inne zestawienia repertuarowe. Zobaczymy dwa całkowicie różne sposoby inscenizacji sztuk Czechowa: przywołane już Trzy siostry w reżyserii Jędrzej Piaskowskiego oraz Wujaszka Wanię, wystawionego przez Iwana Wyrypajewa w Teatrze Polskim w Warszawie. Ten drugi spektakl stał się przebojem ostatniego sezonu nie tylko z powodu gwiazdorskiej obsady. Ostentacyjnie niewierne scenicznej konwencji Czechowowskiej, ale wierne tekstowi przedstawienie nie zamyka Czechowa w teatralnym muzeum. Przeciwnie: odkrywa jeszcze raz, jak bardzo autor Płatonowa jest współczesny.
Wątek inscenizacji rosyjskiej klasyki wzbogaci na festiwalu prezentacja Św. Idioty wg Dostojewskiego w reżyserii i adaptacji Janusza Opryńskiego z Teatru Polskiego w Bielsku-Białej. Dobrze, że lubelska publiczność będzie mogła poznać kolejną odsłonę pracy twórcy Teatru Provisorium na tekście Dostojewskiego. Można by, trawestując cytowanego już Wyspiańskiego, powiedzieć, że także swoją zagadkę ma w spektaklu Opryńskiego jurodiwy książę Myszkin.
Polską część programu Konfrontacji współtworzy miniprzegląd spektakli Komuny//Warszawa – bez wątpienia jednego z najciekawszych ośrodków teatralnych w kraju. Trudno jednoznacznie powiedzieć, czy Komuna to teatr alternatywny, skoro twórcami zaproszonych do Lublina przedstawień są reżyserzy czy aktorzy pracujący również na scenach repertuarowych teatrów. Ale te formalne kryteria alternatywności już dawno przestały obowiązywać. Alternatywa Komuny tkwi raczej w poszukiwaniu tematów drążących rzeczywistość pod jej powierzchnią. Tak jest w przypadku spektaklu Anny Smolar Ośrodek wypoczynkowy, który ukazuje przewrotną utopię szczęśliwego społeczeństwa czy Cezary idzie na wojnę w reżyserii Cezarego Tomaszewskiego – osobistą wypowiedź na temat wojska i wojny. Szef Komuny//Warszawa, Grzegorz Laszuk, pokaże natomiast 7 pieśni o awangardzie – performans, który jest odpowiedzią na państwowe obchody stulecia awangardy i zaproszeniem do rozważań o związkach nowatorskich idei artystycznych z realiami społecznymi i politycznymi. Czy sztuka jest w stanie przewidzieć przyszłość, ostrzec widzów przed nadchodzącym złem – pyta Laszuk?
Na Konfrontacjach pojawią się też Rolling Stonesi polskiej alternatywy: Teatr Ósmego Dnia. Najnowsza premiera zespołu Paragraf 196 KK (ćwiczenia z terroru) niewątpliwie powstała z potrzeby reakcji na to, co dzieje się wokół nas. Ósemki atakują dobrze znane zjawiska w sposób szyderczy, choć być może jest to bardziej obrona, podyktowana przerażeniem.
Ciekawi nas, jak festiwalowa publiczność na tle polskich propozycji przyjmie prezentację twórczości czeskiego reżysera Jana Mikuláška. Co w niej okaże się zbieżne z niepokojami naszych artystów, a na jakie kwestie otworzy nam oczy? Lider praskiej sceny Divadlo na Zabradli pokaże w Lublinie swoistą trylogię – trzy groteskowe i surrealne spektakle zrealizowane tą samą metodą twórczą: Europeanę – opowieść o XX-wiecznej Europie, o postępie, wynalazkach i wojnach, Obsesję, czyli rzecz o wiecznie powtarzającej się rozpaczliwej komedii niespełnionej miłości, oraz Hamletów – traktat o fenomenie teatru i aktorstwa, o granicy między życiem i fikcją, między grą i udawaniem gry.
Wreszcie last but not least w ramach festiwalu studenci reżyserii z krakowskiej i warszawskiej akademii teatralnej zaproponują swoje prace warsztatowe. Będzie to okazja do sprawdzenia, jak pierwsze kroki stawia w teatrze najmłodsze pokolenie.
Chcieliśmy, aby 23. Konfrontacje Teatralne miały program różnorodny. Być może to powinna być odpowiedź na zagrożenia czasu, w których odczuwa się presję jednolitego myślenia, zamykanie się w światopoglądowych gettach, niechęć nomen omen do konfrontacji z innymi. Teatr w Polsce, przynajmniej w jakiejś swej części, pozostaje miejscem poważnej refleksji. Zaproszone do Lublina spektakle są na to dowodem. Liczymy też, że uda się w specjalnie zorganizowanej debacie z udziałem twórców festiwalowych przedstawień zastanowić się nad tym, czy dzisiejsza rzeczywistość jest dla artystów szczególnym wyzwaniem? Jak się odnajdują w sytuacji presji politycznej? Co ich boli, niepokoi i jak widzą powinności teatru w tym właśnie czasie? Krótko mówiąc: co jest ZNOWU do myślenia w polskim teatrze AD 2018?