Konteksty
Alexis ClementsJa jestem archiwum – Śladami Peggy Shaw i Lois Weaver
„American Theatre”, vol. 31, nr 1, January 2014, s. 74–78.
Tłumaczenie:Emilia Nodżak
Redakcja:Bartosz Wójcik
Sala konferencyjna wypełniona była po brzegi. Ogromny stół stojący pośrodku przykryty został białym papierem i zapraszał zgromadzonych, by na nim gryzmolić. Niemal u szczytu stołu siedziały obok siebie Peggy Shaw i Lois Weaver, dwie kobiety – siła sprawcza nowojorskiego (i nie tylko) teatru awangardowego od niemal czterdziestu lat.
Wieczór – zorganizowany w lipcu 2014 roku przez Hemispheric Institute of Performance and Politics, w którym Shaw i Weaver były artystkami-rezydentkami kilka lat wcześniej i który mieści bibliotekę internetową materiałów audiowizualnych, zawierającą wiele ich występów – poświęcony był metodom archiwizacji performansów. Dyskusja przyjęła formułę Długiego Stołu, formatu opracowanego przez Weaver w 2003 roku, sprzyjającego debatowaniu nad trudnymi tematami.
Skąd ostatnio, zapytał ktoś w pewnym momencie, całe to zamieszanie wokół znaczenia archiwów? Odpowiedź Shaw, rzucona z wyjątkowym bostońsko-nowojorskim akcentem, przecięła zatłoczoną salę: „Ja jestem archiwum”.
Rzeczywiście, zarówno Peggy Shaw (ur. 1944), jak i Lois Weaver (ur. 1949) to żyjące archiwa. Od czasu, gdy poznały się w latach siedemdziesiątych, współpracują artystycznie (w pewnym okresie były też ze sobą w związku), a obecnie pełnią również rolę nauczycielek i mentorek kolejnych pokoleń. Zapis ich ewoluujących i niekonwencjonalnych zawodowych i osobistych zaangażowań partnerskich wpisany jest w znaczną część ich dorobku.
Każda z nich różnymi sposobami działała i działa na rzecz widzialności i przestrzeni twórczej dla kobiet, zwłaszcza tych identyfikujących się jako lesbijki czy osoby queer. WOW Café Theatre, kolektywnie zarządzany teatr w nowojorskiej East Village, który Shaw i Weaver zakładały we wczesnych latach 80. ubiegłego stulecia, stał się miejscem, w którym swoje rzemiosło szlifowały takie nowatorskie artystki jak Holly Hughes, Carmelita Tropicana, Lisa Kron i Moe Angelos. Jednak to, czym Shaw i Weaver wywarły szczególny wpływ na całe pokolenie pisarzy i pisarek oraz performerów i performerek, to śmiała, zniewalająca, błyskotliwa i przełomowa działalność teatralna, nadal aktywnie przez nie prowadzona, przede wszystkim pod szyldem kolektywu Split Britches.
Swoje życie na scenie Peggy Shaw rozpoczęła „przypadkowo”, jak wspomina, we wczesnych latach 70. Po ukończeniu studiów artystycznych w Bostonie w 1967 roku, przeniosła się do Nowego Jorku, gdzie z miejsca ogromne wrażenie wywarła na niej sztuka „Bluebeard” wystawiona przez zespół Charlesa Ludlama, który prowadził Ridiculous Theatrical Company na Dolnym Manhattanie. Wkrótce potem w dzielnicy West Village natrafiła na wędrowny pokaz grupy drag queenów Hot Peaches. Oba te występy, żarliwe wobec sprawy gejowskiej, okazały się dla Peggy Shaw swoistą iskrą zapalną: zapytała Hot Peaches wprost, czy mogłaby jeździć razem z nimi – i tak oto zaczęła malować dla nich scenografie i robić rekwizyty.
W 1975 roku grupa Hot Peaches wyjechała na występy gościnne do Londynu, a Shaw towarzyszyła im wraz ze swoją kilkuletnią córeczką. Dzisiaj wspomina, jak dyrektor artystyczny Hot Peaches, Jimmy Camicia, powiedział jej: „Nie mamy nic o lesbijkach, to weź coś napisz” – dzięki tym namowom rozpoczęła karierę jako autorka tekstów i performerka. Kiedy pierwszy raz pojawiła się na scenie, była przerażona, ale te obawy nie trwały długo. Zaczęła regularnie występować z Hot Peaches.
Po paru latach awanturniczego okresu brytyjskiego Shaw pojechała na wycieczkę do Amsterdamu, gdzie poznała Lois Weaver, która występowała tam z wielokulturową grupą Spiderwoman (Kobieta-Pająk).
Droga, którą ku temu nieoczekiwanemu spotkaniu podążała Weaver była bardziej bezpośrednia. „Zaangażowałam się w teatr jako czterolatka, kiedy rodzice stawiali mnie na stole i kazali śpiewać: (How Much Is) That Doggie in the Window” – rzeczowo informuje Weaver. Od tamtej chwili wie, że chce występować na scenie. Na Uniwersytecie Radford w Virginii studiuje teatr i performans eksperymentalny; po ukończeniu szkoły pracuje z Baltimore Free Theatre, po czym dołącza do Spiderwoman.
Niedługo po spotkaniu Shaw i Weaver w Amsterdamie Shaw została zaproszona do zespołu Spiderwoman na czas europejskiego tournée. To właśnie w trakcie tych podróży po niezliczonych festiwalach kobiecych na całym kontynencie Shaw i Weaver wpadły na pomysł, aby stworzyć własny poświęcony kobiecej twórczości festiwal w Nowym Jorku.
Wróciły tam bogatsze o sieć międzynarodowych kontaktów i zaczęły, wraz z Pamelą Camhe i Jordy Mark, intensywnie działać. W październiku 1980 roku, po miesiącach zbierania funduszy, planowania i organizowania, odbył się pierwszy festiwal Women’s One World (WOW), podczas którego zaprezentowano 36 spektakli z ośmiu krajów. Jednym z punktów programu była autorska sztuka Peggy Shaw i Lois Weaver zatytułowana „Split Britches”, napisana i odegrana wspólnie z Nają Beye i Pam Verge.
Holly Hughes, która – wraz z inną wychowanką WOW Carmelitą Tropicaną – redaguje antologię wczesnych tekstów z WOW, podkreśla ponadczasowy wydźwięk tej wczesnej sztuki: „Ludzie bez przerwy mówią o sztuce «Split Britches» jako o zmianie paradygmatu. Udało im się połączyć szeroko pojętą i, powiedziałabym, wielopłaszczyznową politykę z prawdziwie wyrafinowaną i wyjątkową wizją estetyczną. To było jak objawienie”.
Tytuł sztuki „Split Britches”, zainspirowanej przez historię rodziny Lois Weaver, nawiązuje do noszonych czasem przez pracujące w polu wiejskie kobiety majtek, pozwalających na ulżenie potrzebom fizjologicznym bez przerywania wykonywanego właśnie zajęcia. Sztuka została ponownie wystawiona na drugim Festiwalu WOW w 1981 roku. Tym razem Shaw i Weaver towarzyszyła Deb Margolin. Członkinie tego trio – Shaw, która określała się jako lesbijka butch z bostońskiej klasy robotniczej, Weaver – lesbijka femme z korzeniami w Blue Ridge Mountains w stanie Wirginia i Margolin – heteroseksualna Żydówka z Nowego Jorku – połączyły siły, zawiązując grupę, której nazwę zapożyczyły z tytułu sztuki.
„Uważam, że była to radykalna grupa teatralna – powiedziała Margolin w wywiadzie telefonicznym. – Mały wkład, który miałyśmy w stworzenie szansy kobietom, których twórczość była dotąd bagatelizowana, okazał się ogromnie ważny”. Shaw i Weaver zapewniają, że w ich pracy artystycznej najważniejsze były zawsze kwestie teatralne, nie polityczne, ale wielu badaczy i krytyków zauważa, że już sama ich obecność na scenie, niezależnie od wcielenia czy rodzaju opowieści, nierespektująca społecznych norm, stanowiła sama w sobie działanie radykalne. Margolin opuściła trupę we wczesnych latach 90. i zajęła się działalnością solową, ale Shaw i Weaver nadal tworzą pod szyldem Split Britches.
Estetyka Shaw i Weaver stanowi połączenie swobodnej teatralności z głębokimi pytaniami o to, co oznacza być lesbijką, kobietą, wielowymiarową i czującą istotą ludzką, która próbuje żyć pełnią życia we współczesnym świecie. Ich występy zawierają wątki autobiograficzne, zapożyczone opowieści, elementy absurdu, szczyptę wodewilu, śpiewanie i udawanie śpiewania oraz postmodernistyczne struktury, a wszystko to serwowane jest jako specyficzne danie typu zrób-to-sam(a). Przedstawienia są niebywale zabawne, nawet kiedy wywołują smutek i skłaniają do introspekcji.
Dwie uhonorowane nagrodami Obie sztuki: „Dress Suits to Hire”, przygotowana wspólnie z Hughes w 1987 roku i odświeżona w 2003 roku, oraz „Belle Reprieve”, przygotowana we współpracy z brytyjską grupą drag queen BlooLips, odwołują się do archetypowych amerykańskich opowieści. W „Dress Suits to Hire”, podszytej stylistyką noir parodii romantycznych fabuł i szmiry, realizację romantycznych pragnień udaremnia ich podmiot, a nie obiekt. W „Belle Reprieve” z kolei, parodiującej „Tramwaj zwany pożądaniem”, odwróceniu lub podważeniu ulegają role płciowe, kiedy jedna postać uosabia zarówno męskość, jak i kobiecość, tak jak Stanley Kowalski w interpretacji Peggy Shaw.
Dotychczasowe partnerki rozwinęły wypracowaną wspólnie złożoną estetykę w kierunku działalności solowej, którą każda z nich zaczęła rozwijać w połowie lat 90 ubiegłego stulecia. W minionym dziesięcioleciu Weaver wcielała się w fikcyjną postać Tammy WhyNot. Tak jak wczesny spektakl „Split Britches” ironizował i zadawał poważne pytania o feminizm i kobiece tożsamości, tak i Weaver wykorzystuje postać Tammy do naigrawania się z performansu jako sztuki oraz feminizmu akademickiego, jednocześnie snując refleksje na temat starzenia się, kultury celebryckiej i istoty kobiecości.
Uhonorowany nagrodą Obie spektakl Shaw z 1997 roku „Menopausal Gentleman”, którego tekst znalazł się w nagrodzonym Lambda Literary Award i zredagowanym przez Jill Dolan wyborze jej najlepszych sztuk solowych, koncentruje się bardziej bezpośrednio na tematyce natury osobistej. W przedstawieniu tym Shaw zgłębia kwestie kobiecości, bycia postrzeganą jako mężczyzna, problem zmieniającego się ciała i pierwotnego pożądania. Sztuka zyskała uznanie jako ważny i poruszający obraz kobiety doświadczającej procesu starzenia się w wyjątkowym kontekście jej lesbijskiej tożsamości butch oraz tego, jak postrzegają ją inni.
Najnowszy solowy spektakl Shaw zatytułowany „RUFF”, napisany wspólnie z Lois Weaver i przez nią wyreżyserowany, grany był w teatrze La MaMa w styczniu 2014 roku. Sztuka, która pierwotnie została pomyślana jako analiza udaru, jakiego doznała Shaw trzy lata wcześniej, łączy w sobie krótki instruktaż dotyczący rozpoznania objawów udaru ze śpiewaniem standardów muzycznych, zagłębia się w kwestie utraty pamięci i możliwości.
Chyba najbardziej uderzającym elementem spektaklu jest śmiała decyzja, by uwidocznić jeden ze skutków udaru, z którym Shaw musi mierzyć się jako artystka sceniczna – zapamiętywanie roli. Przestrzeń, w której odbywa się przedstawienie, wypełniona jest ekranami, na których w trakcie spektaklu wyświetlany jest scenariusz. Ekrany nie są umieszczone poza sceną czy poza zasięgiem wzroku widza, ale są widoczne zarówno dla artystki na scenie, jak i dla publiczności na widowni.
Decyzja ta zdecydowanie wiąże się z kluczowym elementem obecnym w całej twórczości Split Britches. Weaver opisuje to w ten sposób: „Pomysł na pozostawienie pomyłki czy niedoskonałości w danym dziele przyszedł wraz z doświadczeniem zdobytym we współpracy z grupą Spiderwoman. Jej nazwa pochodziła od bogini Indian Hopi, która uczyła swoich ludzi tkactwa – ale uczyła ich też, by zawsze pozastawiali w swoich tkaninach jakąś niedoskonałość, tak by duch mógł pojawiać się i znikać”.
To, co może być odbierane jako sprytny brechtowski zabieg ma dla Shaw i Weaver znacznie głębszy wymiar, stanowiąc echo ich pierwotnej chęci rzucenia wyzwania temu, co w latach siedemdziesiątych postrzegały jako męskocentryczny teatr skoncentrowany na rzemiośle. Decyzja o włączeniu niedoskonałości odzwierciedlała ich artystyczne i polityczne zaangażowanie na rzecz reprezentacji punktu widzenia outsiderów. Odkładając teorię na bok, w przedstawieniach Shaw i Weaver takie luki w biegu wydarzeń sprawdzają się bardzo dobrze. Te momenty pozwalają, by człowieczeństwo artystek zalśniło w sposób dojmujący i szczery. Ich zdobyty ciężką pracą warsztat daje gwarancję, że widz znajduje się tu zawsze w bardzo dobrych rękach.
Przy okazji „RUFF”, Shaw i Weaver przygotowały wystawę zatytułowaną „Desperate Archives”, będącą czymś więcej niż tylko zwykłym zbiorem zdjęć i przedmiotów ulotnych. To archiwum stawia istotne pytania o utratę i przywiązanie. Peggy Shaw i Lois Weaver opisują ją jako trzecie dzieło w trylogii zapoczątkowanej przez „Miss America” (2008) – o załamaniu się „amerykańskiego snu” i „Lost Lounge” (2009) – analizie niekończących się zmian w Nowym Jorku.
Zarówno „RUFF”, jak i „Desperate Archives” wprowadzają dziedzictwo Split Britches we współczesność, oferując wgląd w zmienne relacje, ulegające przemianie ciała oraz zmieniające się wartości w niepewnym świecie – i otwierając jeszcze jedno okno na dwie niezwykłe kobiece biografie.