Blog
Mistrz opowiadania o młodzieży sam był prześladowanym nastolatkiem
W wieku 31 lat reżyser filmowy Lukas Dhont ma na swoim koncie już dwa arthouse’owe hity. Najnowszy obraz belgijskiego twórcy, Blisko, po raz kolejny udowadnia jego umiejętność pracy z młodymi aktorami, którzy pod jego kierunkiem tworzą intensywne kreacje.
Artykuł ukazał się pierwotnie na łamach New York Times. Link do oryginału.
Lukas Dhont, który dorastał w Dikkelvenne, cichej, uroczej wiosce niedaleko Gandawy w Belgii, jako dziecko często czuł się jak outsider. Inni chłopcy postrzegali go jako zbyt kobiecego i kpili z jego zainteresowania tańcem. Wyjątkiem był jeden, o imieniu Félicien, z którym łączyła go bliska przyjaźń. Ale w czasie, gdy obaj zbliżali się do okresu dojrzewania, Dhont poczuł presję społeczną, która ich od siebie odsuwała.
„W tym czasie łącząca nas czułość zaczęła być postrzegana przez pryzmat seksualności”, opowiadał Dhont w niedawnym wywiadzie. „Ludzie byli dzieleni na grupy i środowiska, a my zostaliśmy skonfrontowani z ideą etykiet”. Kiedy zaczęli bać się ostracyzmu, ich przyjaźń rozpłynęła sie, a Dhont, który jest gejem, był zaciekle prześladowany przez resztę swoich szkolnych dni.
Doświadczenie młodej osoby zmagającej się z oczekiwaniami dotyczącymi płci i seksualności ukształtowało oba filmy fabularne Dhonta. „Girl”, jego film z 2018 roku o transpłciowej baletnicy, oraz „Blisko”, druzgocący portret przyjaźni między dwoma młodymi chłopcami rozgrywający się na belgijskiej wsi. Film zdobył nagrodę Grand Prix, równowartość drugiego miejsca, na Festiwalu Filmowym w Cannes w zeszłym roku.
Film „Blisko”, dystrybuowany w Polsce przez Stowarzyszenie Nowe Horyzonty, na ekrany trafił 17 lutego. Obraz umacnia status reżysera jako fenomenu światowego kina studyjnego i jednego z najbardziej spostrzegawczych kronikarzy okresu dorastania. Ponadto, cementuje jego reputację jako filmowca, który ma szczególny talent w prowadzeniu młodych, często niewyszkolonych aktorów, i wydobywania z nich niezwykle emocjonalnych występów.
Dhont luźno opiera się na sceniariuszach, zachęcając swoich aktorów do improwizacji. Twierdzi, że jego metoda przypomina „choreografa wprowadzającego nowe sekwencje ruchów”. Jego stosunkowo otwarte podejście pozwoliło młodym aktorom „wnieść wiele od siebie” do filmów. „Tworzę postacie, w których mogą się ukryć” – mówi. „Są współautorami filmów”.
Ta strategia pomogła stworzyć dwie zdumiewające role główne w „Blisko” – płynącym niespiesznie dramacie o dwóch 13-letnich chłopcach, Léo i Rémim (w tej roli nowicjusze Eden Dambrine i Gustav De Waele). Ich bliska więź budzi zainteresowanie kolegów z klasy, którzy podejrzewają, że chłopcy są parą. Po tym, jak płochliwy Léo zaczyna dystansować się od Rémiego, seria wydarzeń prowadzi do tragedii.
Dambrine, student akademii tańca w Belgii, nie grał nigdy wcześniej. Dhont wypatrzył go w pociągu w 2018 roku i zaproponował mu udział w przesłuchaniu do głównej roli w filmie. Reżyser wyjaśnia, że kiedy zobaczył ówczesnego 11-latka, uderzyły go jego „anielskie i androgyniczne” rysy oraz „ogromne oczy”.
W rozmowie wideo Dambrine, obecnie 15 latek, opowiada, że granie w filmie było „marzeniem z dzieciństwa. Oglądając klipy z blooperami z filmów „Avengers” wydawało mu się, że aktorstwo może być zabawne. (Dodaje, że kiedy zadzwonił do swojej matki, aby powiedzieć jej, że nieznajomy zwrócił się do niego w sprawie zagrania w filmie, odpowiedziała: „Wysiadaj z pociągu! Wysiadaj z pociągu!”).
Matka ostatecznie towarzyszyła mu podczas zdjęć, które odbywały się przez dwa miesiące w Belgii i Holandii. Oprócz innych wyzwań, film wymagał od Dambrine odegrania kilku niezwykle emocjonalnych momentów na długim, cichym zbliżeniu. Dhont wspomina, że po tym, jak młody aktor w pierwszym ujęciu nakręcił scenę, w której jego postać przeżywa załamanie w gabinecie lekarskim, większość ekipy zaczęła płakać.
Matka Dambrine twierdzi, że talent Dhonta do pracy z młodymi aktorami częściowo wynika jego młodości. „Niedaleko mu do nastolatków” mówi, dodając, że nacisk, jaki Dhont kładł na budowanie więzi między ekipą a członkami obsady przed zdjęciami, oraz jego otwartość na improwizację, pozwoliły jej synowi czuć się komfortowo. Dzięki temu mógł skupić się na elementach emocjonalnych swojej roli.
Kobieta zauważa również, że Dhont i Dambrine podzielali doświadczenie wychowywania przez samotne matki, „które musiały wymyślić, jak wychować swoje dzieci”. Podkreśla, że reżyser „ma w sobie dużo empatii”.
Dhont wspomina, że po raz pierwszy zainteresował się filmem jako dziecko, podczas rozwodu rodziców. Pewnego wieczoru jego matka wróciła do domu z filmu „Titanic”, przeboju Jamesa Camerona z 1997 roku. „Moja mama była z natury ponurą osobą. Gdy po powrocie powiedziała mi jakie to było piękne piękne doświadczenie, zrodziła się we mnie obsesja na punkcie filmu i poczucie, że film może zmienić człowieka”.
Jego zainteresowanie kręceniem filmów wzrosło w wieku 12 lat, kiedy pewien incydent sprawił, że porzucił dziecięce marzenie o byciu tancerzem. W czasie szkolnego pokazu talentów Dhont zaprezentował taniec do piosenki „Fighter” Christiny Aguilery. Po tym wydarzeniu szkolni koledzy szydzili z niego jeszcze bardziej bezlitośnie. Było mi tak wstyd, że powiedziałem sobie, że nie będę już tańczyć publicznie” – wspomina.
Wkrótce po ukończeniu Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Gandawie, na której studiował na kierunku film, w wieku 26 lat zaczął kręcić swój pierwszy film fabularn, „Girl”. Częściowo zainspirowany własnymi doświadczeniami z młodości, a także prawdziwą historią Nory Monsecour, transpłciowej baletnicy, film zdobył kilka nagród, w tym prestiżową Caméra d’Or w Cannes, ale spotkał się także z reakcją osób transpłciowych.
Niektórych wzburzyło obsadzenie w roli głównej Victora Polstera, mężczyzny, który zdobył nagrodę aktorską w Cannes za swoją rolę. Inni argumentowali, że scena samookaleczenia, która zamyka film, była wyrazem wyzysku. W artykule dla „Hollywood Reporter” transpłciowy krytyk Oliver Whitney przekonywał, że „Girl” nakłania „publiczność do reagowania z obrzydzeniem” na ciało głównego bohatera.
Reżyser mówi, że fala krytyki, która spadła na film, była dla niego „emocjonalnym wyzwaniem. Gdybym teraz nakręcił film z transpłciową osobą w roli głównej, zrobiłbym to inaczej”, ale odmówia podania szczegółów, co by zmienił. „Nie mogę cofnąć czasu.”
Dhont podkreśla, że jego dotychczasowe filmy opowiadały o okresie młodości człowieka, kiedy „po raz pierwszy konfrontuje się ze społeczeństwem oraz różnego rodzaju osobowościami lub stereotypami dotyczącymi tożsamości.Kiedy jesteś młody, chcesz należeć do grupy, ale są ludzie, dla których to nie działa. Moje filmy pokazują świat z tej perspektywy”.