• Centralnie na zdjęciu mężczyzna, klęczy na podłodze ręce ma rozpostarte na boki, patrzy do góry. Za nim stoi zielony fotel, w tle widoczne wnętrze mieszkania, na wpół otwarte drzwi do innego pomieszczenia.
  • Na zdjęciu mężczyzna, siedzi zwrócony w prawą stronę. W tle przestrzeń mieszkania – po prawej łóżko na drewnianej ramie, nad łóżkiem uchwyt do podnoszenia się. Centralnie lampa stojąca z abażurem. Po lewej stoi meblościanka z podświetlonym barkiem i małym telewizorem starego typu.

Roboczku, pōdź sam yno do ōpy, dej licko. Robert, powiedz księdzu wierszyk. Taki zdolny, ale leniwy. Panie Robercie, mistrzu, zapraszamy! Panie Robercie, czy to pan jest na tych zdjęciach? Czy pan jest pod wpływem narkotyków? A teraz przed państwem Robert Mamok, skandalista i prowokator! Panie Robercie, może pan coś powie po śląsku…? Robert, musisz mówić o swoich emocjach. Nie możesz się bać swoich emocji, Robert. Tato, jesteś tam? Tato! Robert, skurwysynu, jak mogłeś mi to zrobić? Robert, myślisz, że oni nas widzieli razem? Taki stary, a taki głupi. Tak bardzo się na panu zawiedliśmy, panie Robercie.

„Byk” to drugi po „Pokorze” tekst dramatyczny Szczepana Twardocha, autora bestsellerowych powieści, m.in. „Króla”, „Morfiny” i „Dracha”. Bohaterem monodramu jest Robert Mamok, który w dwóch językach, po polsku i po śląsku zmaga się z własną tożsamością klasową i etniczną. Oto mężczyzna w kryzysie: mocuje się ze swoją winą i słabościami, waży sukcesy i klęski, konfrontuje się z wagą rodzinnej tajemnicy, z brzemieniem surowego, śląskiego wychowania, z rozpaczą, gniewem i goryczą.

PRASA:

„Trzymająca w napięciu do ostatniego momentu życiowa spowiedź przedstawiciela śląskiego establishmentu, który boryka się ze swoją pogmatwaną tożsamością, a przy okazji bezlitośnie rozprawia się z establishmentem warszawskim. Twardoch napisał kolejny mocny tekst o sobie i o Śląsku – ma on bardzo filmowy charakter, ale świetnie sprawdził się w teatrze.”

Gulda Poleca – Blog Przemysław Gulda

„Mimo „przaśnego” języka i brawurowej walki z otaczającą rzeczywistością, Mamok szybko budzi sympatię i zrozumienie widza. To oczywiście zasługa gry Talarczyka. Aktor płynnie przechodzi od ataku szału do stanu krańcowej rozpaczy, by pozwolić sobie wreszcie na nutę głębszej refleksji. (…)

Zaletą tekstu autora „Morfiny” jest jego tragikomiczność. Mroczne, a chwilami dramatyczne kwestie przeplatają się z dowcipnymi aluzjami dotyczącymi współczesności.”

Magda Kuydowicz, Teatr dla Wszystkich

Szczepan Twardoch daleki jest od rozgrzeszania bohatera, dawania mu alibi: bo życie go nie rozpieszczało, rodzina trzymała w karbach, strzegąc dostępu do prawdy, a naznaczenie śląskością było rodzajem stygmatu, który nie ułatwiał awansu ani nie przysparzał przyjaciół. Świetna robota literacka, precyzyjna dramaturgia, majsterska robota aktorska. Teatr jednego aktora, który długo będzie się pamiętać – jak cięcie skalpelem w najbardziej palący wrzód w niewymownym miejscu.”
Tomasz Miłkowski, Przegląd