Wydarzenia
Jolanta Janiczak
reżyseria:Wiktor Rubin
scenografia:Mirek Kaczmarek
występują:Joanna Kasperek, Dawid Żłobiński, Marta Ścisłowicz, Beata Pszeniczna, Wojciech Niemczyk, Ewelina Gronowska, Tomasz Nosinski, Andrzej Plata, Dagna Dywicka, Edward Janaszek
spektakl z angielskimi napisamiSpektakl Teatru im. S. Żeromskiego z Kielc w realizacji duetu Janiczak/Rubin, laureatów tegorocznego Paszportu Polityki oraz Nagrody Głównej 9. Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@Port w Gdyni. Brawurowo opowiedziana historia rosyjskiej Carycy Katarzyny z perspektywy feministycznej i krytycznej stała się jednym z najgłośniejszych polskich spektakli sezonu 2012/2013: „wyzwanie rzucone męskiemu światu”, „historia jako baśń porno” – to tylko niektóre z określeń pojawiających się w recenzjach po premierze.
Łukasz Maciejewski we „Wprost” nr 5 pisał tak:
„Nie ma wyjścia: jeżeli chce się zobaczyć najciekawszy i jednocześnie najbardziej wywrotowy spektakl historyczny sezonu, koniecznie trzeba się wybrać do Kielc. „Caryca Katarzyna” w Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach, przedstawienie w reżyserii Wiktora Rubina, poprzez tytułową postać w fenomenalnej kreacji Marty Ścisłowicz, błyskotliwie pokazuje zmaganie się wyzwolonej kobiecości z mundurem kulturowej opresji. Caryca Katarzyna jako postać z podręczników historii kojarzy się nieszczególnie: rozbiory Polski, zamordyzm, okrucieństwo, wreszcie utrwalony stereotyp niewyżytej, nie tylko seksualnie, bestii w kobiecej skórze.
Dramaturżka kieleckiego spektaklu, Jolanta Janiczak, na przykładzie monarchini pokazuje łże-mitologię, w której ramach Katarzyna staje się symbolem kobiecości decydującej, rozdającej karty, ale i płacącej za wybujałe ambicje cenę kulturowego wyobcowania. Kluczem interpretacyjnym jest tutaj cielesność, seksualizm. Katarzyna staje przed widzami naga: dosłownie i w przenośni. Kostiumy z epoki wiszą nad sceną, natomiast współczesna dziewczyna „na biało” wciela się w postać z historii i z mitu. Musi być rozebrana, żeby jak w „Pillow Book” Greenawaya zapisać historię na własnym ciele.”