– Czujemy się trochę jak ciekawscy turyści, którzy wdali się przypadkiem w czyjąś intymną przestrzeń i są nieco speszeni i zakłopotani. Podglądamy przez uchylone drzwi tłumione pasje jego mieszkanek, zaglądamy do szaf, spostrzegamy odbicia w lustrach, podsłuchujemy śpiew i snujące się jak pajęczyny wspomnienia. Na koniec przedstawienia okazuje się, że z okna w oddali, którego światło widać było w umarłym domu, przez całe przedstawienie podglądaliśmy samych siebie na scenie. Tak nas odwrócono w tym przedstawieniu – Mirosław Haponiuk „Gazeta w Lublinie”

– W poetyckiej przestrzeni wypełnionej skrzypieniami, stukami, szumem fal i odgłosami ulicy, aktorka Elżbieta Bojanowska prowadzi bardzo intymną, emocjonalną spowiedź kobiety, którą zagarnął czas – Roman Pawłowski „Gazeta Wyborcza”

-Zamysł konstrukcyjny spektaklu opiera się na przebiegłej grze przestrzennej zmieniającej usytuowanie widza wobec miejsca i osób wydarzeń, co też zmienia jego rolę w wykreowanej rzeczywistości – wchłania, by potem pozostawić poza jej obrazem – Magdalena Jankowska „Kresy”