Wydarzenia
Audiodeskrypcja dla osób z niepełnosprawnością wzroku – dnia 6.10.2025 – prosimy o przybycie 20 minut wcześniej.
Ze względów higienicznych zachęcamy do zabrania własnych zestawów słuchawkowych do odbiorników.
- przestrzeń dostępna dla wózków inwalidzkich
reżyseria:Krzysztof Warlikowski
scenografia, kostiumy:Małgorzata Szczęśniak
reżyseria świateł:Felice Ross
scenariusz na podstawie utworów J.M. Coetzeego: Krzysztof Warlikowski, Piotr Gruszczyński
współpraca:Łukasz Chotkowski, Mateusz Górniak, Anna Lewandowska
dramaturgia:Piotr Gruszczyński
współpraca artystyczna:Claude Bardouil
muzyka:Paweł Mykietyn
wideo i animacja:Kamil Polak
charakteryzacja:Monika Kaleta
obsada:Ewa Błaszczyk, Mariusz Bonaszewski, Andrzej Chyra, Magdalena Cielecka, Bartosz Gelner, Małgorzata Hajewska-Krzysztofik, Hiroaki Murakami, Danuta Niemczyk-Piątkowska, Maja Ostaszewska, Ewelina Pankowska, Jacek Poniedziałek, Magdalena Popławska, Maria Tyszkiewicz
Koprodukcja:Schauspiel Stuttgart, Festival d’Avignon, Théâtre de Liège, La Colline – théâtre national, Paryż, Les Théâtres de la Ville de Luxembourg, Athens Epidaurus Festival, Ateny, Malta Festival
Trigger warnings:W spektaklu występuje: światło stroboskopowe, głośny dźwięk.
Siedem wykładów i pięć bajek z morałem
Obsypany nagrodami, wyróżniony przez krytyków spektakl Krzysztofa Warlikowskiego, jednego z najważniejszych europejskich twórców teatralnych.
Postać pisarki Elizabeth Costello pojawiła się po raz pierwszy w 1999 roku, kiedy Johna Maxwella Coetzeego (laureat literackiej Nagrody Nobla 2003) zaproszono do wygłoszenia dwóch wykładów na uczelniach w Stanach Zjednoczonych, których tematem była pisarka Elizabeth Costello, zaproszona do wygłoszenia dwóch wykładów na uczelniach w Stanach Zjednoczonych. Odtąd autor napisał jeszcze kilka utworów, w których pojawiała się ta postać, a jej biografia stopniowo zaczęła się rozrastać. W 2003 roku pisarz poświęcił jej odrębną powieść, którą zatytułował „Elizabeth Costello”.
Bohaterka ta nie jest wyłącznie fikcyjnym, literackim bytem. Można powiedzieć, że stała się artystycznym i życiowym alter ego Coetzeego, wypowiadającym się w jego imieniu, zastępującym go, kiedy zaczął ukrywać się za jej plecami, czy używać jej jako tarczy, jakby chciał zrzucić na nią odium krytyki, niezgody i złości odbiorców i uczestników akademickich dyskusji i sporów. Jak sam twierdzi, Costello wdziera się nie tylko do jego wyobraźni i pisarskich planów, zabiera też głos – jego głos – w kwestiach filozoficznych, ekologicznych, społecznych i egzystencjalnych, przemawia i apeluje do sumień w sprawie losu zwierząt, nierówności społecznych i wykluczenia osób starszych czy kalekich. Sama też wdziera się do jego utworów, w których autor nie planował jej umieścić. Można ją zatem uznać za rodzaj upiora, wołającego głosu lub dybuka czy innej zbłąkanej duszy. Lub po prostu za ulubioną figurę, która maniakalnie powraca do swojego twórcy.
Jest wreszcie Costello ulubioną i często także nieplanowaną postacią teatru Krzysztofa Warlikowskiego. Pojawiała się dotąd w jego pięciu spektaklach (po raz pierwszy w „(A)pollonii”, prezentowanej na Konfrontacjach Teatralnych w 2010 roku). W jednych pod swoim nazwiskiem, w innych głosu użyczały jej inne postaci. Ale jeszcze nigdy reżyser nie poświęcił jej całego spektaklu, choć – jak pokazuje jego dotychczasowy dorobek – domaga się ona jego uwagi i nawiedza go chyba równie często, jak swojego pierwotnego twórcę.
W swoim najnowszym przedstawieniu Warlikowski realizuje w końcu plan, o którego istnieniu może dotąd nie wiedział, który jednak wydaje się bardzo logiczny, biorąc pod uwagę, ile razy zapraszał Elizabeth do ukazania się w świecie jego teatru.
Elizabeth Costello otrzymuje w spektaklu Warlikowskiego sześć ciał – sześć mediów zapisu. To [m.in.] Małgorzata Hajewska-Krzysztofik, Maja Ostaszewska i Andrzej Chyra. W tym wielokrotnym ucieleśnieniu Costello przestaje być jedynie tekstowym modułem do wypełniania treścią, a jej konstrukcyjna dla fikcji literackiej rola ustępuje miejsca afektywnym napięciom między poszczególnymi wcieleniami. Costello staje się siecią relacji.
Marcelina Obarska, Culture.pl



