„Litewski Król Edyp to opowieść o wyrastaniu z Boga. Bóg pojmowany jest w nim z perspektywy dziecka – jak przytulanka, przyjaciel z dzieciństwa, zabawka – powiernik, której się można poskarżyć, która jest zawsze obok w samotności. Cóż dzieje się z takim Bogiem gdy dorosły dorasta? Dorosły Boga porzuca, Bóg zawierusza się gdzieś – w skrzyni z zabawkami, pod łóżkiem na strychu. Nie wiadomo kiedy Bóg przestał być potrzebny. Tymczasem Korsunovas udowadnia, że z Boga nie można wyrosnąć. Potrzeba Boga, tęsknota za nim dopada człowieka, przypomina o sobie w najmniej spodziewanym momencie.” Grany przez Dainiusa Gavenionisa Edyp uwięziony jest gdzieś między dzieciństwem a dorosłością, nie zna odpowiedzi na pytanie, jak żyć. W pierwszej scenie jest pewnym siebie biznesmenem, człowiekiem sukcesu, który zbłądził na podwórku, na którym bawił się w przeszłości. (…) Ze sceny na scenę, udręczona nieuniknionym samopoznaniem twarz Gavenionisa staje się maską”
Łukasz Drewniak „Tygodnik Powszechny”