Magda Moskwa jest artystką osobną, istniejącą niezależnie od „scen malarskich” i aktualnie obowiązujących trendów. Wyróżnia ją też pewna cecha, którą nazwałbym świadomością prowincjonalną. To odpowiedzialna, celowa fascynacja niechcianym poboczem światowego, medialnego życia. W tym sensie obrazy Magdy spełniają w polskiej, współczesnej sztuce wizualnej funkcję „kotwicy” mocno opartej o świat drugiej kategorii. Znajdziemy tu mniejsze ideały piękna i mniejszą, choć równie istotną skalę wartości. Toteż żeby zobaczyć bohaterki obrazów Moskwy nie trzeba mieć koszmarnych snów, ani przeżywać wielu chorób o trudnych nazwach. Wystarczy przejechać kilka przystanków tramwajem dowolnej linii w takiej np. Łodzi, albo przyjrzeć się dokładnie pasażerom autobusu liniowego do Sieradza, i chcieć patrzeć. Moskwa jest malarką rasową.
Jej prace to nie mizerna fastryga, ich wykonanie wymaga często miesięcy uwagi i cierpliwości. W porównaniu z tym niektóre osiągnięcia współczesnego malarstwa wyglądają jak przyzwoita ilustracja, albo może publicystyczny temat obwiedziony konturem. Oprócz rzetelnego warsztatu posiadła jeszcze rzadką umiejętność kształtowania przestrzeni wokół. Wiadomo, że projektuje unikatowe kolekcje ubioru, pracuje jako stylistka, urządza wnętrza, remontuje meble, wciąż służy radą w kwestiach estetycznego wyglądu czegoś. Większość tych działań – jeśli jej na tym zależy – nasyca jedyną, charakterystyczną dla siebie nutą. To przykład twórcy wrażliwego na walory estetyczne i potrafiącego z nich stworzyć język indywidualnej wypowiedzi. Jej obrazy nie odnoszą się bezpośrednio do współczesności. Przynajmniej nie w powierzchowny, ogólnie przyjęty sposób. Kryterium nowoczesności tych prac leży nie w ich tematyce i sposobie ujęcia, ale w aurze i pojawiających się skojarzeniach. Klasyczny warsztat jest tu zaletą a nie przeszkodą, stanowiąc o niepowtarzalności tego malarstwa. W ten sposób staje się ono dla oglądającego przeżyciem estetycznym, emocjonalnym i duchowym, co dziś nie jest częste.

Paweł Maciak, fotograf, malarz, grafik