Projekt Momento Mori to próba spowolnienia czasu, propozycja pogrążenia się w zadumie nad rozkładem sił życiowych i ich obumierania w naszej selektywnej pamięci. Momento to wybrana przeze mnie chwila, której często nie chcemy doświadczać i robimy wszystko, by w niej nie uczestniczyć.

Postanowiłem przywołać ten obrazek w wizualnej opowieści o osobie z pchlego i „suterennego” zakątka, miejskiej kamienicy. To wizualny wrzask dający nam możliwość obserwacji odejścia kogoś nieznaczącego. Kogoś, kto nie jest członkiem naszej rodziny czy bliską nam osobą. To również set pytań o to, czy mamy prawo podpatrywać tak intymny moment… W ogóle się tym zajmować, kolekcjonować te przypadki – pakowane jak trumienne kreacje do walizek na chwilę przed odejściem, które w jakiś „wybitny” sposób jest przeczuwane.

Obrazowanie takiej historii będzie motywem przewodnim i przechodnim szykowanego rytuału performatywnego, ukazującego kilka ostatnich godzin przed śmiercią, kiedy to starsza osoba ze swoistym namaszczeniem pakuje swoje „odczekane” kreacje na własne nabożeństwo żałobne, jednocześnie nie mając pewności, czy ci, którzy będą ubierać jej ciało i szykować je do pochówku, ostatecznie ich użyją.
Walizka dostanie drugie (u)życie. Wypełniona monochromatyczną kreacją i czyimś życiem (czyt. opowieścią) zostanie „wniesiona” do większości przedstawień prezentowanych w czasie Konfrontacji Teatralnych. Czy „zaprogramowane” spektakle teatralne są w stanie przyjąć pewnego rodzaju niewygodę w postaci „zaburzyciela”, wirusa czy mrocznej „niespodziewanki”, i opiekować się jej dalszym losem w odgrywanej sztuce? Czy materiał w niej zawarty posłuży do ułożenia groteskowych układanek? A może zostanie wykorzystany w poważniejszych „odsłonach”, przypominających nasz Majdanek? Wszystko to zagrabione zostanie przez tych, którzy jeszcze żyją i oglądają. To w ich słowie i gestach opowiemy, czego o śmierci tak naprawdę się dowiemy.