• Scena zbiorowa. Kobiety i mężczyzny w strojach z XIX wieku, siedzą i stoją w przestrzeni salonu, w tle ściana pokryta tapetą w błękitne romby oraz okno z udrapowanymi zasłonami.
  • ężczyzna w stroju XIX-wartownika, z pufiastymi spodniami. Stoi centralnie, oświetlonym zielonym światłem, dookoła unoszą się smugi dymu.
  • Na zdjęciu kobieta i młodszy mężczyzna. Kobieta siedzi na krześle, mężczyzna na wpół siedzi, oparty plecami o nogi kobiety.
  • Na zdjęciu trójka osób. Na środku stoi młody mężczyzna ubrany w ludową koszulę z haftowanym kołnierzykiem, w rękach trzyma duży przedmiot w geometryczny wzór. Po prawej stronie stoi młoda kobieta z kwiatowym wiankiem na głowie. W tle duży okrąg-brama otoczona udrapowanym materiałem.

Eliza Orzeszkowa opublikowała książkową wersję „Nad Niemnem” dokładnie 25-lat po wybuchu powstania styczniowego. Tłem powieści jest historia dwóch żyjących obok siebie rodzin szlacheckich – średnio zamożnych Korczyńskich i zubożałych, żyjących jak chłopi Bohatyrowiczów. Dzieli ich niemal wszystko: sposób życia, status społeczny i zamożność, ale łączy wspólna przeszłość – zbrojna walka ramię w ramię o wolną, lepszą Polskę – epoka wielkich, wspólnych marzeń, której kres położył upadek powstania. Ta kolejna narodowa katastrofa nie tylko przetrąciła życiorysy kilku pokoleń Polaków, ale też pogrzebała na wiele lat marzenia o ideach, które powstanie niosło na sztandarach: demokracji, równości i solidarności. Na tym tle rozwija się historia miłości Justyny i Jana, najmłodszego pokolenia Korczyńskich i Bohatyrowiczów.

Spektakl Jędrzeja Piaskowskiego i Huberta Sulimy, podobnie jak powieść, nie jest naturalistycznym dokumentem historycznym, a raczej rodzajem patriotycznej baśni, kreowanego na scenie marzenia o nowej wspólnocie społecznej. Źródłem inspiracji dla konstruowania tej fantazji jest wnikliwe spojrzenie Orzeszkowej na naturę, której autorka poświęca wiele uwagi, jakby szukała w niej odpowiedzi czy ratunku. A także na wieś i całą szeroko rozumianą kulturę ludową, w tym na systemem wartości oparty na kulcie pracy, życiu w zgodzie z porządkiem natury oraz etosie chrześcijańskim.

PRASA:

„Kto wie, może dlatego aktorzy tak obficie cytują przysłowiowo traumatyczne opisy przyrody? Słuchane okazują się nie tylko bezbolesne, ale i uwodzące, co notuję z niedowierzaniem, bo jako uczeń miałem je za czystą torturę. Zaskakująca jest ta przyjemność płynąca z poszanowania tekstu. Nad Niemnem ogląda się i słucha jak rzeki. Szerokiej, głębokiej, leniwej.

Nad Niemnem, choć pełne klasycznie brechtowskich chwytów podkreślających teatralność sytuacji, nie dystansuje się od widza nieodwołalnie. Sprawnie operuje środkami klasycznego teatru dramatycznego i gwarantuje nieczęstą dzisiaj na polskich scenach satysfakcję „dramatyczności” (za Susan Sontag).

Dominik Gac, teatralny.pl