Wydarzenia
– Miałem sen. Śnił mi się Dworzec. Był to dworzec autobusowy, gdzieś w małym mieście – przedsionku Europy. Niekoniecznie w Lublinie. Wyruszyłem w kolejną podróż z teatrem, lecz utknąłem i tu upływa mój czas. Na tym dworcu koczują też grupy dziwnych indywiduów. Jak ja przyjechali etapem i tera czekają na następny Autobus. Wszędzie przelewają się tłumy Podróżnych, nomadów dzisiejszej Europy, szukających dla siebie miejsca. Swojej Ojczyzny. Jak Odyseusz Itaki. Płyną pod prąd lub jak resztki spływają z prądem życia. Rozbitkowie. Kloszerdzi. Uciekinierzy. szaleńcy. Anarchiści. Prorocy, kobiety lekkich obyczajów. Artyści. Cała dworcowa społeczność. Istne piekło – Andrzej Mathiasz.
– To był najbardziej szalony rejs w karierze kierowcy, którego autobus przemienił się w łódź Feaków i wyruszył w teatralną wyprawę z Teatrem Projekt wokół lubelskiego Trybunału Koronnego. Ryzykując grypę niemal wszyscy do końca śledzili losy Odyseusza. W końcu Odyseusz dotarł do swojej Itaki. Półnagi na dachu autobusu przytulając nagą Penelopę, ostatnim kursem odjechał spod Trybunału – Mirosław Haponiuk „Gazeta w Lublinie”