• Mężczyzna i kobieta siedzący przy stole. Mężczyzna na pierwszym planie. Kobieta dalej, obraz nieostry. Siedzą po dwóch końcach, zwróceni w lewą stronę kadru. Patrzą przed siebie.
  • Kobieta w eleganckiej, obcisłej sukience. Stoi oparta o ścianę. Patrzy e lewą stronę kadru. Na twarzy ma rozmazaną czerwoną szminkę.
  • Kobieta i mężczyzna siedzą za stołem. Stół nakryty prostym obrusem. Przed osobami stoją talerze i kieliszki. Za nimi wisi neon z napisem

Spektakl jest relacją z piekła opowiedzianą ustami dwójki bohaterów – Anny i Jana. Ona – świadek wielkiego głodu na Ukrainie, On – wieloletni więzień łagrów.

Janusz Opryński po raz pierwszy sięgnął po tekst Wszystko płynie Wasilija Grossmana w spektaklu Punkt Zero: Łaskawe. Potem, podczas Konfrontacji Teatralnych w 2016 roku, zaproszono go do udziału w cyklu „Mikro Teatr” zrealizowanym przez Komunę//Warszawę. Wówczas na scenie znaleźli się aktorzy stale współpracujący z Januszem Opryńskim – Eliza Borowska (Teatr Polski w Warszawie) i Sławomir Grzymkowski (Teatr Dramatyczny w Warszawie). Projekt zakładał radykalne ograniczenie formy – spektakle nie mogły przekraczać 16 minut. Fragment ten znalazł się w przedstawieniu Wszystko płynie.

Sztuka próbuje zmierzyć się z doświadczeniem głodu człowieka, z piętnem sowieckiego łagru, znaleźć przestrzeń do wypowiedzenia słów najcięższych o człowieku.

 

Wstrząsająca książka. O odczłowieczaniu ludzi, ale także o tym, że choć ginie człowiek, wolność nie umiera nigdy. „The Independent”