“Szukały dla siebie sztuki. Pomysł narodził się z narodzinami córki Bibi. – Przez pierwsze cztery miesiące macierzyństwa nie potrafiłam się odnaleźć – pamięta Bibianna Chimiak, mama dwulatki, aktorka Teatru Kana, była m.in. Fedrą, Antygoną, Sydonią. – Karmiłam, przewijałam. Dbałam, ale nie czułam magicznej więzi. Nie rozpoznawałam płaczów. Nie umiałam się komunikować z moim dzieckiem. Ponoć jest taka maszynka, za 99 zł, która rozpoznaje rodzaje płaczu. Myślałam, że jestem złą matką. Czułam się samotna.

W akcie desperacji wpisała w internecie hasło „trudy macierzyństwa”. Wyskoczyło kilkaset stron. Blogi matek, które myślą i czują podobnie.

Bliskie koleżanki nie miały problemu mówić, jak jest naprawdę, ale te mniej poznane… – Mówiły: „Super, fajnie, radzę sobie, świetnie”. A ja wtedy: „A mnie boli to, tamto, nie radzę sobie, nie wiem, nie rozumiem”. To one mówiły: „No, tak naprawdę, też tak mam” – opowiada płomiennowłosa Bibi.

Pomyślała: „Oto współczesny świat. Można mówić wszystko, ale nie o trudach macierzyństwa. Bo ocenią, że jesteś złą matką.”

 

Ewa Podgajna, <<Projekt Matka. „Boli to, tamto, nie radzę sobie, nie wiem, nie rozumiem”>>, Gazeta Wyborcza, Szczecin,  nr 118, 22.05.15