Teatr z Francji zaproponuje niezwykłą „Iwonę, księżniczkę Burgunda”, gdyż zainteresowania artystyczne twórców tej grupy teatralnej to próba odnalezienia punktów stycznych pomiędzy dramatycznym tekstem a lalką, jako sposobem wyrażania prawdy o świecie. W tekście Gombrowicza jest wiele takich zależności, sama postać Iwony to zagadka – jest inna w swej fizyczności, a nie jest przecież okaleczona czy chora. Widzi, słyszy, umie mówić i zapewne myśleć, nie jest ani brzydka ani piękna, a mimo to jest w niej coś takiego, że istnieje niezauważona. Lalka pozwala wyrazić ten fenomen, bo nie narzuca swej osobowości. Inną ważną inspiracją jest absurd rodem z „Króla Ubu” Alfreda Jarry’ego. Tak jak tam akcja dzieje się „w Polsce czyli nigdzie” tak tutaj księstwo Burgundy nie istnieje, albo – istnieje zawsze i wszędzie jak w średniowiecznym moralitecie. Artyści z Francji próbują wyrazić całą złożoność dramatu Gombrowicza przy pomocy lalek rękawiczkowych, uproszczonych pacynek, których dynamizm i elastyczność potrafi sprostać temu zadaniu. Pytają w swoim spektaklu czy Iwona jest faktycznie inna? Czy może tak zwani normalni ludzie są potworami? A może okrucieństwo i poczucie obcości to składnik ludzkiej natury?